Jako kolejny punkt wybraliśmy wyspę Sao Vicente, ze słynnym i urokliwym Mindelo. Miasto to znane jest z dwóch powodów. Pierwszy z nich, stał się za sprawą światowej sławy śpiewaczki (mieszkanki i miłośniczki tego miejsca) Cesarii Evory, a drugi, z powodu okrzyknięcia go karnawałową stolicą tej części świata. Nie mogło i nas tam zabraknąć na zakończenie takich szaleństw, ale jeszcze przed tym, popłynęliśmy na Santo Antao - wyspę, w której nie sposób się nie zakochać! Różnorodna, górzysta, mało turystyczna, dzika... po prostu piękna! Po blisko tygodniu jej odkrywania, trzeba było wracać, by nie przegapić zakończenia karnawału w Mindelo; i było warto! Ogrom zdjęć oraz nagrań trochę nas teraz przeraża (bo nie wiadomo kiedy to wszystko przebierać), ale to co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy, zostanie w naszej pamięci na zawsze...
Wracając powoli "na ziemię" i zarazem na Sal, zahaczyliśmy jeszcze na chwilkę o stołeczną wyspę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz